-
idźmy na terapię
Zajmując się feministyczną analizą patriarchalnych struktur społecznych, mam wrażenie że owa „walka płci” to jakiś związek typu: ofiara – oprawca. Związek ów z perspektywy psychologicznej jest silny i co ciekawe, niejednoznaczny. Zarówno ofiara bowiem odgrywa rolę oprawcy, jak i oprawca gra rolę ofiary. Ta naprzemienna wymiana ról i cała relacja pełne jest emocjonalnych zranień i bazuje na niskiej samoocenie obu stron. Nie będę pisać o wszystkich aspektach tej neurotycznej więzi, ale najważniejsze wypunktuje: – oprawca czuje się lepszym poniżając ofiarę i daje ofierze do zrozumienia, że jest gorsza (ty szmato) – ofiara czuje się lepsza będąc ofiarą i poniża ze swojej perspektywy oprawcę (ty grzeszniku) – obie strony starają się…
-
siostrzaność {sisterhood}
Feministki rozumieją siostrzaność jako niezbędną moralną postawę solidarności i więzi między kobietami. Siostrzaność (sisterhood) ma za zadanie przede wszystkim odbudować wartość kobiecości, która w kulturze patriarchalnej była dewaluowana. Feministki pragną odbudować wartość kobiecości najpierw w samych kobietach, które żyjąc w tradycyjnych strukturach nie ceniły własnej wartości, zwracając swoją agresję przeciw sobie i ku innym kobietom, zamiast źródłom własnej opresji. Patriarchalizm izolował kobiety, uzależniał indywidualnie od mężczyzn, zmuszał do rywalizacji między sobą o względy mężczyzny, prostytuował ich seksualnością i domową służbą jako warunek ich przetrwania. Tym samym siostrzaność jest formą terapeutycznej wspólnoty, w której kobiety mają szansę wyrazić własny ból oraz gniew sprawiedliwości. Kobiety, wzajemnie wspierając się, mogą stworzyć bezpieczną przestrzeń,…
-
kobiety nawrócić się do Boga powinny inaczej
E. Johnson zmienia tradycyjne rozumienie nawrócenia, mówiąc o feministycznym nawróceniu kobiet ku Bogu. Podkreśla, że tradycyjne nauczanie o nowonarodzeniu rysuje swoistą zależność, kiedy człowiek pełen pychy, rezygnuje z własnego ego, by przyjąć łaskę Boga. Doświadczenia kobiet podważają ten teologiczny paradygmat, rysując wręcz przeciwstawne rozumienie, w którym podstawową pokusą nie jest pycha, egocentryzm, lecz jego brak, zbytnia zależność wobec innych w określaniu własnej tożsamości, niepewność i lęk przed samookreśleniem własnych zdolności i kompetencji. E. Johnson maluje metaforę z bajki o Śpiącej Królewnie, w której Piękna śpi przez sto lat, oczekując pocałunku księcia, który ją obudzi. Czeka aż dojrzeje on by podjąć wyzwanie jej poszukiwania. W tej sytuacji łaska przychodzi do śpiącej…