Kazania

Politycznie niepoprawny

Politycznie niepoprawny Łk 12,49-59; St: Iz 5,1-7, NT: Hbr 11,29-12,3

Ewangelia to DOBRA nowina – nowina o tym, że Bóg jest stwórcą i ojcem każdej kobiety i każdego mężczyzny i że pragnie zbawienia i szczęścia każdego. Ale Ewangelia to nie tylko miłe, pokrzepiające słowa, to również prawda, która czasami bywa gorzka, trudna, choć i przynosząca jednocześnie wyzwolenie. Tak więc Ewangelia to również wezwanie, aby porzucić zło i wybrać dobro.

Ewangelia jest nauczaniem Chrystusa, który nie bał się słów prawdy, słów ciężkich, kontrowersyjnych, politycznie niepoprawnych. Ewangelia jest nauczaniem, które przemieniło świat ale pamiętajmy, że za to nauczanie zapłacił Chrystus ciężką śmiercią. Nie tylko Chrystus… Chrześcijanie od tysiącleci i wieków, i do dnia dzisiejszego doświadczają prześladowań aż po cenę śmierci.

Moi drodzy, doświadczamy też mniejszych przykrości dnia codziennego:

  • kiedy przebaczamy zamiast narzekać
  • kiedy budujemy zamiast burzyć
  • kiedy dobrem zwyciężamy zło
  • kiedy pomagamy innym zamiast myśleć tylko o sobie
  • kiedy nie przykładamy ręki do zła
  • kiedy wyłamujemy się z tłumu bez refleksji, czy tłumu obojętności

Właśnie wtedy doświadczamy: wyśmiewania, niezrozumienia, odrzucenia, czy nawet pogardy, a może i nienawiści…

Chrystus w czytanej dzisiaj ewangelii mówi: Ogień przyszedłem rzucić na ziemię i jakżebym pragnął, aby już płonął…

Cóż oznacza ów „ogień”?

Można go rozumieć wieloznacznie: jako sąd, oczyszczenie które obrazowo dokonuje się w ogniu – jak np. w ogniu oczyszcza się szlachetny metal. Wtedy ogień jest obrazem rozłamu, trudności, prześladowań i prób wiary, cierpienia i trudów podążania drogą wiary, drogą szukania Boga, szukania prawdy, sprawiedliwości, dobra…

Można również wspomniany ogień rozumieć jako działanie Ducha Świętego, czyli jako: żar powołania, gorliwość działania, moc przeobrażania i zmiany, płomień gorliwości w służbie dla Boga…

Moi drodzy, obie interpretacje warto pamiętać i łączyć ponieważ się uzupełniają i mówią o tej samej rzeczywistości życia z Bogiem.

Chrystus nas nie okłamuje, nie mdli oczu, nie atakuje kiczem czy półprawdą. Życie z Bogiem jest trudne. Ogólnie warto zauważyć, że Bóg tak stworzył świat i życie człowieka – że są prawdziwie trudne i ci, którzy uciekają od cierpienia, od trudu i wyzwań, zwyczajnie – oszukują się…

Taki jest świat, i takie jest życie na ziemi. Im dłużej żyjemy na tym świecie, tym więcej dostrzegamy jego złożoności. Oto kilka przykładów: jak choćby miłość – zawsze idzie w parze z cierpieniem; a zło nienawidzi prawdy; leniwi nie chcą zmian;  a każdy z nas osobno czy wszyscy z nas razem nawet w tłumie – jesteśmy samotni i bywamy samotnikami. Jedynie na Bogu możemy się oprzeć jako na Tym, który nas bliżej nas, niż my sami. Poza Nim wszyscy cierpimy samotność. Najlepiej to oddają poeci, ponieważ poezja jest jak nasza codzienność – prawdziwa, piękna, i nie do końca odkryta…

Dzisiejsza ewangelia nas zachęca do życia refleksyjnego. Jeżeli potrafimy przewidywać pogodę, potrafimy odczytywać rzeczywistość świata widzialnego wokół nas – tak samo powinniśmy być świadomi i czujni, jeżeli chodzi o nasze serca, o naszą codzienność wyborów…

Chrystus jest dla nas znakiem do Boga. Jego słowa to drogowskaz, który mówi: idź tą drogą, a jest to droga najlepsza dla Ciebie. Jego życie to przykład, do którego mało kto dorasta, dlatego dostaliśmy dar Ducha Świętego, dzięki któremu zmieniają i zmieniały się nie tylko jednostkowe historie życiowe, ale prawdziwej transformacji doświadczały całe pokolenia i całe kontynenty.

Ty też takiej przemiany możesz doświadczyć. Ale nie wiem, czy chcesz? Ale nie wiem, czy się nie boisz? Bo taki ogień to nie tylko ciepło, nie tylko życie, ale i płomień, który niszczy wszystko co złe, nasze złe przyzwyczajenia też… Moi drodzy, oto ogień który zmienia od środka, który sprawi, że życie obróci się o 180stopni. Ogień ten przynosi zmianę, to ogień przemian i rewolucji.

Nie łudźmy się – nie każdy chce zmian. Jako dziecko pamiętam, że żyłam w przeświadczeniu, że ci którzy nie żyją z Bogiem, po prostu nie wiedzą, jak można być szczęśliwym, są pozbawiani wiedzy i jakby tylko się dowiedzieli o Bogu  – zaraz by się nawrócili i codziennie zagłębiali w Pismo Święte. Im dłużej żyję na ziemi to wiem, że nie każdy chce żyć z Bogiem. Nie każdy chce zmian, nie każdy chce rozwoju, nie każdy chce dobra, nie każdy chce zdrowia, uleczenia, nie każdy cieszy się sprawiedliwością nie każdy pragnie być szczęśliwym, nie każdy czuje się dobrze wśród przyjaciół…

Ludzie świadomie wybierają też zło, świadomie dążą do nieszczęścia, do choroby, do cierpienia, do samotności…

Ludzie nienawidzą prawdy tej o sobie samych najbardziej, nienawidzą tych którzy potrafią być szczęśliwymi po prostu, nienawidzą odmienności, nienawidzą czyniących dobrze…

Ten ogień w nas, ten ogień wokół nas to dla nas znak. To nasz wybór. Czy nastawię mój policzek, czy zwyciężę zło dobrem? Czy przebaczę. Ten ogień pali. Czasami w ogniu dyskusji, innym razem w ogniu walki o dobro. Jeżeli nie doświadczyłam nigdy przykrości, prześladowań ze względu na własne przekonania, ze względu na moją wiarę, to może coś jest nie tak z moją wiarą, może zbyt jest słaba?

Nie trzeba na ulicy krzyczeć, że Chrystus mnie zbawił, aby doświadczyć prześladowań. Wystarczy się sprzeciwić ogółowi i wziąć w obronę kogoś, kto jest w towarzystwie obgadywany, czy poniżany. Aby doświadczyć prześladowań i trudności można zwyczajnie nie oddać chorej osoby z rodziny do domu opieki, tylko poświęcić jej czas. Aby doświadczyć prześladowań wystarczy być innego wyznania, niż większość, ale też wystarczy nie kraść, wystarczy nie obmawiać, dziękować, uśmiechać się, wystarczy pomagać innym…

Dobro było i będzie prześladowane. Chrystus nie był mile widziany pośród ludzi dwa tysiące lat temu i dzisiaj jest podobnie.

Oto dla nas znak, aby wybrać po której stronie jesteś i po której chcesz być. Bądź świadoma/-y co wybierasz.

Moi drodzy! Chrystus dzisiaj przywołuje nam ogień – jedni z nas się przy nim ogrzeją, innych ten ogień przemieni i powoła, inni się przy nim porządnie poparzą.

Ale na pewno nikt nie przejdzie obok Chrystusa obojętnie.

Bóg też wobec Ciebie nie jest obojętny. Jeżeli pragniesz zbawienia i dobra własnej duszy, śmiało wejdź w sam ogień. Niech Cię pochłonie Duch Święty!

Amen.