Czego nie mówi?
Interpretując Pismo Święte, pochylając się nad tekstem Nowego czy Starego Testamentu zazwyczaj zadajemy sobie pytanie: co mówi nam dany tekst? lub co mówił swoim pierwszym odbiorcom? lub znane z lekcji j. polskiego pytanie: Co na myśli miał A/autor? 😉
Ale niedawno przeczytałam krótki tekst o pytaniach do kilku przypowieści, jakie napisała osoba z wykształcenia „nie teolog”. Uderzyły mnie zadane pytania. Wydały mi się takie nietrafione, że zaczęłam też do tekstu Pisma Świętego dopisywać komentarz: czego na dany tekst NIE MÓWI!
Oto jeden mały przykład:
Przypowieść o zgubionej owcy Ewangelia Łukasza 15
NIE MÓWI, że:
* Bóg Cię zostawia z pozostałym „całym stadem” jak jesteś nawróconą, wierzącą osobą i „biegnie” szukać dalej kolejnych zagubionych
* Bóg ma swoich kolegów/przyjaciół i pewnie są nimi jacyś bogowie, którzy cieszą się kiedy On nawraca grzeszników
* w niebie nikt nie cieszy się życiem osób bogobojnych, wierzących, za to grzesznicy wzbudzają wiele emocji
😉
2 komentarze
monika
Absurdalność wniosków wyciąganych z tekstów Pisma Św. nie ma końca ani granic. Wystarczy zapomnieć, że w Biblii są różne gatunki literackie i zacząć literalnie odczytywać wszystko – to prosta droga do kosmicznie absurdalnych wniosków. Pozdrawiam 😉
Augustyn
Bardzo fajny wpis. Nie wiedziałem, że ktokolwiek mógłby odbierać ten fragment jako pochwałę politeizmu, oraz opis zainteresowań tych licznych niebiańskich bogów.
Taka perspektywa jest dość absurdalna, jednak jak się ją przyjmie, to później ma się mnóstwo „dowodów” na wewnętrzną sprzeczność Pisma Świętego.