agresja kobiet i zmiany
Trudno jest być feministką. Dlaczego?
Nie lubię agresji, bowiem kojarzy mi się z testosteronem… ten z estrogenami jest nieco inny, ale równie drapieżny. Na szczęście kobiety szybciej się podrapią i pogryzą niż zadźgają, czy zastrzelą…
Agresja to również poglądy i słowa.
Nie podoba mi się agresja feministek, które czasami swoją frustrację chciałyby wyrazić nader drastycznie. Rozumiem kobiecą frustrację, która mnie nie omija. W tym ogniu złości i innych emocji szukam jednak drogi dialogu (nie zawsze się udaje). Potrafię zapalić się błyskawicznie i szybko spłonąć, jednak wiem, że więcej wtedy tracę niż wywalczę.
Agresja jest zarówno po stronie samych feministek, jak i po stronie kobiet, które nie chcą, nie potrzebują zmian i chętnie by „pogryzły” feministki, albo przynajmniej powyrywały im włosy.
Czy kiedyś widziałaś/-eś jak walczą kobiety? No cóż to gatunek targi-komedii, można się pośmiać :)))
A poważnie: kobiety, które odkryją bogactwo kobiecości najpierw w sobie, a następnie w każdej innej spotkanej kobiecie, na pewno nie będą wyciągały szponów. Teologia feministyczna dąży do tego by same kobiety umiały zachwycić się sobą, swoją kobiecością i bogactwem. I wcale nie musi być to „zamach” na świat chrześcijański, na Kościół czy na Stwórcę.
Nie oznacza to łagodności kojarzonej z biernością czy brakiem charakteru.
Kobiety mają przed sobą długą drogę, aby budować kobiecość jako wartość samą w sobie, na przekór tysiącom lat filozofii dualistycznej, która rozumiała kobiecość, jako niedoskonałą męskość. Patriarchalny system prowadzi do kompleksu kobiecości i stwarza w samych kobietach agresję, najpierw wobec samej siebie (źle się czuję będąc kobietą) i wobec innych kobiet (brak szacunku, zazdrość, rywalizacja).
Warto zastanowić się nad kategorią siostrzanej solidarności, która ma łączyć kobiety i budować swoiste kobiece porozumienie.
Oczywiście uciekam od kategoryzowania i nazywania tego, co kobiece. Dlaczego? Bowiem wszystko jest kobiece, co dotyczy kobiet, a tutaj trudno wstawić jedne przymiotniki, rzeczowniki w kontraście do drugich, bo powoduje to jedynie dziwną polaryzację i błędne dualistyczne poglądy. Dlatego, to, co w nas kruche, wrażliwe, opiekuńcze – jest ludzkim wyrazem naszej wrażliwości, to, co silne, waleczne, dominujące – wskazuje na siłę naszego, ludzkiego, charakteru.
Strasznie mnie cieszą rozwijające się od niedawna w Polsce różne warsztaty psychologiczne, które mają na celu aktywizację kobiet, budowanie samoświadomości (na poziomie fizycznym i myślowym) oraz grupowe zajęcia integrujące kobiety.
Tam właśnie widzę pozytywną zmianę, którą bardziej doceniam niż lewackie feministki w Polsce.
Ale te ostatnie też szanuję, choć się w wielu aspektach nie zgadzam.
Na koniec cytat ze znanego polskiego filmu: Liga rządzi, liga radzi, liga nigdy Cię nie zdradzi! 😉